• 10 listopada 2020

Zgromadzenie Narodowe

   Nie miałem problemu z uczestnictwem w zaprzysiężeniu Lecha Kaczyńskiego, czy Andrzeja Dudy w 2015 r. Choć przeczuwałem, że nie były to dobre wybory dla Polski, szanuję demokrację i instytucje państwa. Ale wybory w 2020 roku nie były uczciwe, przypominały raczej to, co dzieje się w krajach postsowieckich. Andrzej Duda nie wygrał w uczciwej walce, a jego przysięga na Konstytucję będzie czymś groteskowym.

Nie będę jutro na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego.

PS. Odrębną sprawą jest duża nieodpowiedzialność i organizacja posiedzenia na sali obrad Sejmu, jakby nie można byłoby zrobić go na Torwarze, czy w innej hali.