Wybory w Mołdawii
Prezydent Mołdawii Maia Sandu będzie rządziła krajem drugą kadencję. Proeuropejska polityczka wygrała wczorajsze wybory pomimo olbrzymich kwot płynących różnymi kanałami z Moskwy, pieniędzy które szły oczywiście na finansowanie antyeuropejskiej propagandy i finansowanie prorosyjskich kandydatów.
Ale wczoraj Rosja poniosła porażkę, w przeciwieństwie do ubiegłotygodniowych wyborów w Gruzji.
Być może dlatego, że w Mołdawii dobrze funkcjonują procedury wyborcze:
– osoby głosujące są legitymowane dwuetapowo (najpierw przez pracowników urzędu gminy który sprawdzają online jej meldunek, później przez komisję wyborczą w spisie wyborców)
– przy każdej urnie jest włączona kamerka, także podczas liczenia głosów
– po sporządzeniu protokołu przez każdą komisję wyborczą jej wynik trafia od razu na stronę centralnej komisji wyborczej.
*
Dwa tygodnie temu uczestniczyłem w obserwacji I tury wyborów. Jeździliśmy cały dzień po różnych częściach Mołdawii, byliśmy w komisjach w kilkunastu miejscowościach.
Powiem tak – jeśli ktoś uważa, że Polska nie wykorzystała na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci swoich szans, niech wybierze się tam na kilka dni.
Jeśli jest wystarczająco dorosły przypomni sobie Polskę sprzed 30-35 lat.