„Mogłem być szanowanym profesorem do końca swych dni. Wybrałem trudniejszą drogę, bo wiedziałem, że Polska jest w niebezpieczeństwie i nie mógłbym spojrzeć w oczy wnucząt, gdybym nie zrobił wszystkiego co w mojej mocy, żeby Polskę utrzymać w kręgu cywilizacji zachodniej, utrzymać w niej demokrację i reguły konstytucyjne. Idąc do polityki trzeba mieć grubą skórę. Byłem przygotowany na atak, może nie w takiej skali. Zanim zgodziłem się objąć funkcję Marszałka Senatu zrobiłem sobie rachunek sumienia i ponieważ wyszedł on czysto, podjąłem się tej roli” – mówił Marszałek Tomasz Grodzki w odpowiedzi na moje pytanie, czy spodziewał się aż tak zmasowanego ataku instytucji państwa i prorządowych mediów. Ci, którzy wczoraj nie mogli obejrzeć naszej rozmowy, mogą to oczywiście nadrobić. Zapraszam